|
|
|
Wysłany: Śro 4:14, 08 Paź 2008 |
|
|
Vectra |
~~StaffBullUser~~ |
|
|
Dołączył: 15 Wrz 2006 |
Posty: 4148 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Stare Babice Płeć: |
|
|
|
|
|
|
Artykuł fajny , to prawda .. oby więcej takich i nie tylko na stronkach "rasowych"
Już pisałam co nieco ale dziś , po pewnej rozmowie .... tak sobie myślę nad tym tematem ..
opowiem
W związku z moją działalnością handlową , odwiedzam hurtownie ... znam tam mnóstwo ludzi , moje psy też są znane i lubiane i wiele z napotkanych osób , pierwszy raz na oczy np staffika widziało , no i mam łatkę psiara
ale taką pozytywną .... co za tym idzie , wiele osób , pogada sobie ze mną o pieskach ... piszę o tych konkretnych osobach , gdyż ani to psiarze - ot tacy zieleni kowalscy ....
Dziś jak tylko podjechałam pod hurtownie , jeden pan w radosnych podskokach , wyszczerzem na paszczy - kieruje się do mnie ... wyciąga telefon, coś tam grzebie - po chwili , wciskając mi pod nos tel , mówi - takiego kupiłem pieska - berneński pies pasterski - no śliczny , jak każdy szczeniak ... Więc pogratulowałam , pośliniłam się w telefon ... i gadka szmatka .. pytał się czym karmić , czy obróżkę czy szelki .. i nagle , zadziwił mnie mój Rafałek - zadał pytanie ... a czy piesek z papierem
Pan na to , że oczywiście bez , bo po co mu ? on chce psa do kochania , a nie na wystawy .. ja milczę TZ dyskutuje mój Rafałek jest bardzo szczery wręcz do bólu i potrafi .... powiedzieć prosto i na temat....
TZ - to żeś sobie kundla kupił ..
Pan - nie on rasowy , widziałem rodziców
TZ - ale bez papierka - kundel
Pan - no bez papierka , bo z papierem chcieli 2500zł , a ja kupiłem za 500
tu dialog długo trwał , tłumaczenie różnic między psem rasowym , a w typie
Dodam , że pan bynajmniej nie jest biedny i te 2500zł , nie stanowi problemu i nie kupił pieska na bazarze - berneńskie psy pasterskie są dość mało znane prawda ? jechali całą rodziną , na drugi koniec polski po tego psa ...
DO kupna psa przygotowywali się nieźle , bo i książki kupili i w necie o rasie czytali - doskonale znał charakter , potrzeby rasy .... aż miło było słuchać
To że sobie gadaliśmy , miło oczywiście , każdy swoje racje ... zebrało się dużo więcej ludzi i o tych rodowodach ... ja tak prowokowałam , bo chciałam aby więcej osób się wypowiedziało - powiem tak .... tylko ja i jedna jeszcze osoba miała psa z papierem , reszta , a osób było z 10 i każdy miał psa , dlatego do rozmowy się przyłączył ... psa rasowego inaczej
I zapewniam , że 5000zł też nie stanowiło by problemu aby zapłacili ... a że znam te osoby jako tako , więc mogę i powiedzieć , że psy mają dobrze .. może nie są to czubki ale psy traktują z godnością.
Tylko rozmowa o wiedzy i czemu takie ceny za rasowe ...
Jedna z osób mówiła , że ma rottka - rasowy , widział papiery rodziców !!!!
ale jego jest bez papierów , bo był 5 w miocie - ja wiem , i Wy wiecie , że to bzdura , ale pan nie wiedział i bardzo był zdziwiony ... jak zapytałam czy rodzice mieli uprawnienia , testy psychiczne - to w ogóle zbaraniał ... a za kundelka zabulił powiem słono - spokojnie kupił by psa z papierem i na dobry obiad by starczyło ...
No i o tym berneńskim .... pojechali kupe kilometrów by kupić psa za 500zł , mimo że dużo bliżej mieli psy po 2500 zł , dzwonili w kupe miejsc , do hodowli które znajdowali w necie .. czemu taniej wybrali ?
własnie temu , że skoro można mieć za 500zł to samo co za 2500 , to po co przepłacać ? lepiej kupić psu za to zabawek , karmę najlepszą ....
Oczywiście nasłuchałam się jakie te rodowody drogie , bo czym mniej popularna rasa , tym rodowód droższy - NIE PIES , sam pies jest w tej samej cenie , to za rodowód się płaci ... i dużo by pisać , jaka niewiedza w tym temacie panuje.Mój TZ pare lat temu dokładnie takie same miał poglądy .. ale życie go zmieniło
I na tym przykładzie widać , że nie chodzi tak serio , że ktoś nie ma .. bo jak widać mają ... tylko świadomość jest taka , że jak pies wygląda jak w książce , to jest psem rasowym , rodowód jest drogi i zupełnie niepotrzebny ....
Dopiero po podaniu teorii na przykładach , zaświtało ....
To są producenci , handlowcy etc ..
Więc zapytałam , głownie tego pana od bernisia , bo on producent i markę ma wyrobioną - czy chciał by by ktoś produkował ,to co on , nie płacąc za to nic , bez opakować , bez certyfikatu - i sprzedawał to pod szyldem takim jak on ..... oczywiście za 1/5 ceny ...
I zaczęło się że przecież on latami dochodził do tego , on takie nakłady finansowe poniósł , on wszystko legalnie , podatki , pozwolenia itd .... i by do sądu podał za używanie jego marki na produkt podrobiony ..
Przerwałam mu te wywody ... i poprosiłam by zatem podstawił sobie hodowcę psów rasowych za niego jako markowego , uczciwego producenta i tego "hodowcę" psów po 500 zł za tego oszusta .....
Powiedział , że mam racje ... że teraz to zrozumiał , ogólnie nastała cisza i zaduma wśród rozmówców , wymiana poglądów , że faktycznie ... hodowla rasowych psów to są koszta ... nawet dodał , że w takim razie te 500zł to za drogo skoro piesek nawet szczepień nie ma !!!
teraz inaczej , podane zostało ogłoszenie o staffikach za 600 zł ...
plus pomysł by ceny rasowych były wyższe .... niż 1500zł
pytanie - gdzie przeciętny , zielony kowalski kupi psa ? skoro większość żyje w świadomości , że to rodowód kosztuje 2/3 ceny psa ... w hodowli czy w pseudo ? bo trzeba wziąć pod uwagę , że dla kowalskiego te dwa miejsca , to jedno i to samo ... o wystawach , rodowodach , elitarnych kryciach wie tyle co ja o balecie
No i jeszcze jedno takie moje z obserwacji , czym wyższa cena psa rasowego , tym i handlarze mają więcej , tym więcej będzie pseudorozmnażaczy , bo kusi kasakasakasa ....
Np takie amstaffy , ceny spadły - super !! bo i ceny kundli spadły , co za tym idzie coraz mniej się ten interes opłaca ....
Jorki !!! cena za kundla była 1200 -1500 zł ... teraz za 1200 można kupić rasowego ...
I nie twierdzę , że staffiki mają być po 600zł .... ale bez przesady ... nie każdy jeździ kryć poza granice kraju , nie zawsze są to super elitarne krycia - które dla kowalskiego to zupełna jest abstrakcja , bo on chce psa do kochania , a nie snobistycznego championa ...
Na pewno podniesienie cen za szczeniaki SBT , nie przyczyni się do uratowania rasy - wręcz przeciwnie .... będzie żądza pieniądza , przez ludzi interesownych ....
I to że maluchy nie schodzą , nie jest winą tego że kilka hodowli sprzedaje psiaki po 1500 zł .. tylko winą jest pojawianie się szczylów bez papierów po 400 - 800 zł .... bo po co komu rodowód nie ? po co wystawy .. to dla snobów
Tylko te bez papierów , nie wzięły się z powietrza .... rodzice bądź dziadkowie mieli papier .... tylko brak świadomości ludzi , mity i chęć zarobku ... bo droga inwestycja musi się zwrócić !!! no i te drogie rodowody .......
ehhhh można książkę napisać .....
PS.Jak szukałam mojego Frania , to pół ogłoszenia o SBT nie znalazłam ..... musiałam kanałami byłam zielona w tym , nie znałam hodowców czyli Was ... teraz wystarczy wpisać w googlach staffik i ogłoszeń moc ....
a to było zaledwie 2 lata temu ... teraz są już niestety pseudostaffiki - i nawet widziałam już białe i rude i łaciate
Sorki za taki wywód , bezsenność mam
PS2.Żeby nie było , pan który kupił bernisia , ma syna w moim wieku , syn też był przy tej rozmowie ... i osoby raczej starsze odemnie ... piszę to by nie było , że z bandą dzieciaków gadałam .... właśnie NIE , ludzie dorośli i to tak znacznie Dorośli , poustawiani .... nie jakieś buractwo co trzyma kundla na sznurku żeby dobytku pilnował ...
Inny Pan , ma ONka .. znaczy on tak myślał .... kupił też tanio ... ale cóż , kocha , chodzi na szkolenia - o rodowodach również nie miał pojęcia .. kupił psiaka na giełdzie samochodowej , za 700 zł na miejscu widział oboje rodziców
Inny miał dobka , którego z bólem serca musiał uśpić , bo był strasznie agresywny .... teraz myśli nad psem ... po rozmowie , doszedł sam do tego , że kupi z kwitem , by był pewniejszy , by nie musiał już przechodzić bólu rozstania ....
Ja wiem , że nie do wszystkich dotrze , o czym gadaliśmy , ale może 1 na 10 zrozumie ... |
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vectra dnia Śro 4:22, 08 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
Wysłany: Śro 11:37, 08 Paź 2008 |
|
|
AMFI |
~~StaffBullUser~~ |
|
|
Dołączył: 29 Wrz 2005 |
Posty: 1316 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
|
|
|
|
Przyznam Wam, ze słabo widzę możliwość wprowadzenia zakazu hodowli psów bez rodowodu… Wydaje mi się, że nie ma takiego zakazu w żadnym kraju w stosunku do żadnego gatunku zwierząt. Co prawda hodowla psów to specyficzna działka, czystość rasy jest tu nadrzędna, ale podobnie jak i w innych gatunkach zwierzą hoduje się psy użytkowe, mieszańce wielorasowe, np. pracujące. Mam na myśli choćby psy zaprzęgowe: pokażcie mi wśród zwycięzców zawodów zaprzęgowych psy czysto rasowe. Prawie nie ma takich: startują głównie mixy huskiego, malamutów, greyhoundów i inne… A ze sportem tym związani są często ludzie zajmujący się również oficjalną, papierową hodowlą psów północnych. Za nic nie zgodzą się na wprowadzenie takiego zakazu!
Vectro – to o czym napisałaś to moim zdaniem największa bolączka: niestety, w naszym kraju, a może nie tylko w naszym, istnieje przekonanie, że pies rasowy to snobizm. A nawet i kaleka, bo rasowe to zazwyczaj są słabe, chorowite i wydziwione. Mam dziesiątki podobnych jak Twoje spotkań i rozmów, ostatnio np. z panią którą spotkałam pod kliniką SGGW z białą stafficzką, z rodowodem, przyjechała do kliniki bo po raz trzeci suczka nie chce zajść w ciążę. Jakże pani się ucieszyła, że spotkała bratnią duszę i ze może jej polecę sprawdzonego reproduktora -tu była długa rozmowa - koniec końców okazało się, że suczka nie ma uprawnień bo pani nie będzie jej męczyła wystawami i z siebie małpy na ringu robiła (dosłowny cytat). Nie pomogły żadne argumenty, ani zaproszenie na wystawy ani do rodzimej hodowli, aby może podzieliła się swymi poglądami z hodowcą suczki; może byłby lepszym negocjatorem niż ja i przemówił do rozsądku. Rozstałyśmy się, ja prawie przez nią pobita za moje głupie, hodowlane, argumenty, ona dalej pewna, że rozmnoży swoją suczkę, bo kocha staffiki i warto je popularyzować. Znam wielu lekarzy weterynarii, właścicieli psów "rasowych bez rdowodu". Rozmnażających świadomie swoje psy. Stałe argumenty: widzieli rodziców i ich papiery, są ok. wiec dlaczego mają nie rozmnażać? Nie trafiają żadne argumenty, ani tłumaczenie na czym polega praca hodowlana, ani porównywanie do podróbek. Gdy kiedyś znajomy lek wet krył swoją bezpapierową bernenkę i spytałam go co wie o psie którego dla niej wybrał (pomijam fakt, ze pies był reproduktorem z papierami, właścicielka -duża hodowla berneńczyków!), czy np. nie jest jej bratem, stwierdził, nie ma nadzieję że nie, i zabił mnie argumentem, że hodowcy też inbredują... Berneńczki z tego miotu rozeszły się jak świeże bułeczki! Ręce opadają
Dlatego wydaje mi się, że to co przede wszystkim musimy robić to edukować, informować uświadamiać społeczeństwo, odbiorców naszych i nie naszych szczeniąt! Ceny minimalne, ok. super by było gdyby takie funkcjonowały, ale w ten sposób nie zlikwidujemy problemu bezpapierowych szczeniąt, ba obawiam się nawet, że efekt będzie przeciwny. Po prostu w jakiś sposób trzeba ludziom uświadomić, że pies rodowodowy to prestiż a nie snobizm, że rozmnażać można, ale z głową i świadomie, świadomie w sensie pracy hodowlanej a nie świadomej chęci na "manie szczeniaczków". uff ale sie napisałam.. |
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|