martach |
~:Friends:~ |
|
|
Dołączył: 14 Lip 2006 |
Posty: 1202 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/post_corner.gif) |
|
A ja uważam, że cenę szczeniąt należy bardziej rozróżnić i uzależnić od wszystkich czynników.
Duża różnica jest między kryciem po sąsiedzku u koleżanki, a inną zagraniczne. Nie mówię o jakości psów a o sprawach prozaicznych jak koszty. Pies wystawowy z lokalnego krycia nie powinien kosztować tyle samo, co z zagranicznego, jeśli patrzymy tak jak przedmówcy, na koszty. Czy należy rozróżniać cenę w zależnosci od płci szczeniat, tytułów rodziców i ich pochodzenia, plus doświadczenia i długoletności hodowli? Ja uważam, że tak. I nie dziwi mnie taka polityka, jest normalne w biznesie.
Tylko, że tu mamy do czynienia z hobby, pasją, lub zwyczajnym uzupełniaczem rodziny. Bo pies, stety lub nie, jest tylko dodatkiem do rodziny, nie jego podstawą. Więc kupują go ci, którzy mają już wszystko i brakuje do pełnego wizerunku psa. Nie licząc pasjonatów. Samotni albo biedni najczęściej biorą kundelka od sąsiadki albo idą do schroniska i przygarniają biedę.
Trzeba wziąć pod uwagę do kogo trafiają najczęściej nasze psy.
Porównywanie nas do innych narodów... Szczególnie ceny i mentalność, popieram w całej rozciągłości wypowiedź Strumyka.
Polska jest ciagle jednym z najbiedniejszym krajów Europejskich, mamy ogromne niedostatki, jesteśmy bardzo zapóźnieni pod każdym wzgledem, także kynologicznym ( nie jakosć psów podkreślam). Koszty prowadzenia hodowli rosną, ale rosną wszystkie koszty, życia ogółem też. Na nasze zarobki, na możliwości Polaków, przeciętnej polskiej rodziny 2000 za psa to dużo. To jedna, dobra pensja. Wystarczy spojrzeć co można za te pieniądze nabyć.
Gdyby hodowla psów była zawodowa, nie amatorska ( czy ZK/FCI wprowadziło juz pojęcia hodowli zawodowej , profesjonalnej wraz z regulacjami?) argument, że powinna na siebie zarobić byłby trafiony. Ale to jest hobby, coś, co można mieć, ale nie trzeba. A hobby, które się zwraca, można policzyć na palcach jednej ręki. Fajnie by było ale...
Nie chcę być źle odebrana, jestem jak najbardziej za ratowaniem rasy zanim stanie się z nią to co z AST, mam wiele obaw, czy nadmierna popularność nie spowoduje ogromne utrudnienia w przyszłości dla nas, jako hodowców. Wiemy juz, ze rząd i przepisy skupiają się na karaniu tych, których łatwo zidentyfikować, czyli nas. Jeśli rasa zostanie zepsuta, wypaczona, media nas zjedzą, pojawią się nowe, chore przepisy i regulacje.
Ale chciałabym, żeby nie działać na hura. Żeby przemyśleć sprawę wieloaspektowo, żeby potem nie okazało się, że to martwy bubel.
A przy okazji traktować wszystkich po równo.
Gdy ja szukałam pierwszego stafika NIKT nie chciał sprzedać szczenię na raty, także osoby wypowiadające się na tym forum. Kilka lat wstecz, trzeba było malucha zamówić zanim dobrze odrósł od ziemi. Teraz okazuje się, że to nie nabywca szuka sprzedawcę a odwrotnie.
Pamietam z jakim zdziwieniem czytałam ogłoszenia w telegazecie, jak sprzedawali niektóre rasy z dowozem do domu, z super hiper wyprawką.
Mentalności i przyzwyczajeń Polaków nie zmienimy przez najblizsze dziesięciolecia, nie ma się co łudzić. Dlatego trzeba znaleźć rozwiązania pasujące do obecnej sytuacji, rozwojowe, a nie oglądanie się na inne narody, które wypracowały obecny stan 50 lat temu.
Test skojarzeniowy, jak pisała Kasia staffka:
1. Sprzedają psa z super gratisami, z dowozem do domu - nie schodzą szczeniaki
2. Szczenięta na sprzedaż po ukonczeniu 2 miesięcy - pewnie słaby miot, skoro nie udało się sprzedać.
3. Sprzedaż psa dorosłego, podrostka po wystawach - za 3000-5000. Upadli na głowę, powinni oddać za darmo i cieszyć się, że znalazl dom
4. Przekazanie dorosłego samca do innej hodowli - nieludzkie potwory znęcają się nad psem
5. Wystawy - znecanie się nad psami
6. Rasowy - to taki, który wygląda jak rodowodowy, każdy podobny jest już rasowy
7. Pies za 1000 i wyżej - dla burżujów
Itd.
Myślę, że najlepiej zacząć drobnymi kroczkami
- postarać się wprowadzić obowiązek łączenia psów gdzie przynajmniej jedno z rodziców jest zbadane
- ustalić cennik psów - dosłownie
- napisać kodeks postepowania hodowcy STB i umieścić go na stronach www wszystkich ,,zrzeszonych" hodowców, także w Klubie oraz informację dla ewentualnych nabywców
Trzeba też pomyślec co zrobić z tymi, którzy ewidentnie się wyłamują. Z hodowlami, które nadal będą sprzedawać za 800 zł... |
|