Vectra |
~~StaffBullUser~~ |
|
|
Dołączył: 15 Wrz 2006 |
Posty: 4148 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Stare Babice Płeć: |
|
|
|
|
|
|
Wyznacznikiem wiedzy , nie jest ilość .. tylko chęć pozyskiwania tej wiedzy. Ja odchowałam 4 mioty i raczej nie uważam za szczyt mojej genialności , z racji takiej , że już każdy poród był inny , każda matka inna , a szczeniaki też zupełnie różne. I ani razu , nie sprawdził się tak samo , schemat odchowu. Co innego to dało , nowe doświadczenie. Więc odchowanie jednego miotu daje pewne doświadczenie , a każdy kolejny , to znowu ten pierwszy miot , bo to są nowe doświadczenia .. tylko ta ilość doświadczeń , daje więcej do myślenia.
Teoria to jest piękna sprawa , tylko ma się nijak do rzeczywistości.
Największym i najlepszym nauczycielem , to jest pani pokora. Ja czerpię wiedzę , od tych którzy mają doświadczenie , potrafią wyciągać wnioski z tych doświadczeń , mają kupe pokory i nie uważają się na chodzącą encyklopedię wiedzy , bo odchowali jeden miot czy 40.
Wycinki z netu , czy świetne książki fachowe , to można sobie tym kominek rozpalić , jeśli życzy sobie ktoś tym praktykę odbyć. A wiedza czerpana tylko z netu czy opowieści .. no cóż , życie weryfikuje i pokazuje na co je stać.
Dwa to jeśli już , forum netowe ma czemuś służyć , to może na wymianie doświadczeń , dzielenie się nimi , wyciąganie wspólnych wniosków , a nie udowadnianie kto najmądrzejszy i kto ma racje i kto więcej przeczytał. I kto ma lepszą hodowlę i kto lepiej wyhodował , dalej pojechał i ile książek zjadł.
Ja uczciwie mówię , czym dłużej żyje , tym mniej wiem , bo każdy dzień daje mi nowe wyzwanie i doświadczenie ... czy będę mieć 10 miotów czy 100 , moja wiedza będzie coraz mniejsza bo będę mieć coraz więcej doświadczenia a każde będzie nowe i inne.
Szczerze , to z tego forum raczej nic mądrego dowiedzieć się nie można .. bo każdy wie lepiej i jego musi być na wierzchu i musi udowodnić że jest mądrzejszy.
A to o co prosiła Justyna , by właściciele psów zwracali się do hodowców w razie problemów , a nie pytali na forum .. ma sens , wielki sens i ogromny sens. Bo nikt tak nie zna wyhodowanka jak hodowca. Tylko jedno , hodowca musi mieć wiedzę , nie teoretyczną , a pokorną , wypróbowaną w swoim domu.
Ostatnie dzieci z 3 miotów , dostały taką klauzulę , że jak problem , to telefon do przyjaciela , czyli do mnie.
Problemy są , ktoś kto ma pierwszy raz psa , staffika .. nie może być alfą i omegą , dlatego szuka pomocy .. może nie zawsze ma odwagę już napadać na hodowce. Ale nie ma się czego obawiać , należy dzwonić i pytać .
Hodowanie , to jak wynika z definicji ... jest to opieka nad rozwojem tego co się powołało do życia. A tylko dzięki kontaktowi z nowymi właścicielami , hodowca jest w stanie ocenić , czy poszedł właściwą drogą , gdy powoływał dany miot na świat. A nikt prócz hodowcy , nie jest w stanie tego obiektywnie ocenić. Bo sympatiami , antypatiami tego nie da się dokonać.
Więc więcej luzu moi drodzy , hodowcy są dla poprawy rasy ... to nie wyścig szczurów. A to ostatnio najbardziej w modzie I to jest przykre. |
|