doddy |
~NewUser~ |
|
|
Dołączył: 20 Mar 2011 |
Posty: 195 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Warszawa Płeć: |
|
|
|
|
|
|
Troszkę wieści Franiowych.
Franio dostał od doktorów Karsivan i Teovent. Dodatkowo wspomagamy wątrobę Esenciale Forte i dumamy nad karmą weterynaryjną Hepatic.
W między czasie czekamy na kontakt od hodowli, póki co telefonu od pani Iwony, ani pana Leszka brak.
Wczoraj skontaktował się z nami były właściciel Franciszka, więc mamy nieco więcej informacji.
Franio trafił do tych państwa w wieku roku. Ich córka zabrała go koleżance bo ta go biła i niezbyt o niego dbała wychowawczo. U nich Franio żył 12 lat.
Oddali go, bo zarówno żona jak i córka dzisiaj leżą w łóżku z powodu chorób (to raczej już dożywotnie leżenie, ale nie będę pisać publicznie bo nie wypada), a panu, który jest jako jedyny w pełni sił, dodatkowo doszła opieka nad kolejnym członkiem rodziny w środku Wrocławia przykutym do łóżka. Z bólem serca zdecydował o oddaniu Frania do schroniska bo fizycznie już nie dawał rady godzić opieki nad 3 osobami i psiakiem.
Dowiedzieliśmy się wielu ważnych kwestii. Otóż Franio nigdy nie miał tendencji do kręcenia się ani załatwiania się w domu. Spał w łóżku, był wiecznie obok swojej pańci i był oczkiem w głowie rodziny. Ze łzami w oczach opowiadali o jego zachowaniach, nawykach, tym co lubi, czego nie. Dowiedzieliśmy się ogromnie wiele, a właściciel to bardzo ciepły, dobry człowiek.
I wniosek jest jeden z tych relacji, mówili "o zupełnie innym psie" jak Aga z nimi rozmawiała.
Prawdopodobnie Franio tak ciężko zniósł rozłąkę z właścicielami, że to co dzisiaj jest u nas to odpowiedź na stres. Można w skrócie powiedzieć, że Franio żyje teraz w stresie. Ta wiadomość zupełnie mnie dobiła. Bo lepiej byłoby wiedzieć, że taki był np. z demencji, a nie, że jeszcze miesiąc temu był super fajnym, kontaktowym, otwartym psiakiem a dzisiaj jest "wrakiem".
Na optymistyczny akcent kilka zdjęć z wczorajszego wypadu na psie pola. Zdjęcia Franiowi kiepsko się robi, bo on sobie drepcze swoje kółeczka.
|
|