Bold Ruler |
~~StaffBullUser~~ |
|
|
Dołączył: 08 Cze 2008 |
Posty: 1508 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: opolszczyzna Płeć: |
|
|
|
|
|
|
Witam, szukamy domu dla rudej suczki w typie AST, wczoraj dostałam maila od znajomej, której nie obojętny jest los tej psiny, przygarnęła ją na razie do siebie (miejsce pracy), gdzie suczka tymczasowo może przebywać. Uchroniła ją od kolejnej ciąży, bo nie mogła patrzeć jak co cieczkę suka rodziła szczenięta i błąkała się wraz z nimi.. Wklejam fragment maila, który ściśle dotyczy losów tej suczki, jej charakteru no i wstawiam kilka zdjęć.
"około 1,5 roku temu została znaleziona na ulicy. Dodam ze całkiem niedaleko miejsca pracy goscia który ja znalazł i niedaleko schroniska. sunia nie uciekła ze schroniska ale pewnie została tam podrzucona. Gosciu który ja znalazł powysyłał ogłoszenia do lokalnej tv, radia itd... jednak bez skutku i tak sunia została na zakładzie - w budce strażników do dnia dzisiejszego. Pewnie ta sielanka trwałaby nadal gdyby nie moje wyjazdy na budowę graniczącą z miejscem pobytu suni. Otóż sunia ze swoim szczeniakiem przychodziła codziennie na budowę , szczególnie w porze obiadowej ( choć naprawde nie wygladała na głodna). Na moje pytanie czy te pieski sa z kimś- zawsze słyszałam odpowiedź że sa do wziecia. I tak szczeniakiem zaopiekował się jeden z pracowników budowy natomiast sunia została sama. Dowiedziałam się ze miała juz 2 mioty po 11 maluchów, nie była szczepiona itd... czyli tylko micha ( i tak dobrze znajac ludzkie podejście). Zaczęłam wypytywać znajomych i wysyłać foty suni i ku mojemu zdziweniu znalazła się znajoma bardzo chetna do adopcji. 2 tygodnie temu suńka dostała cieczke więc w porozumieniu z przyszłą włascicielka zawiozłam ja do niej. wszystko było oki do momentu kiedy laska poszła do weterynarza , który stwierdził że to amstaff ( dla mnie nie ale ja sie przecież nie znam). Czyli po j 3-4 dniach bańka pekła - masakra. Tak więc znowu pojechałam po psinke i przywiozłam ja do firmy gdzie jest do dnia dzisiejszego i bedzie dopóki nie znajdziemu jakiegos normalnego domu. Wiem jedno psina jest bardzo bardzo łagodna i przyjazna do wszystkich ludzi. typ pieszczocha i przytulanki a we wrocku zrobili z niej wilkołaka. jakaś masakra... według weterynarza psina ma około 3 lat , jest nareszcie zaszczepiona i odrobaczona. Tak naprawde do tyle na temat tej sympatycznej morduchy. Kurcze mam wielka nadzieję że kogoś znajdziemy bo naprawde psina jest rewelacyjna."
W razie jakichkolwiek dodatkowych pytań proszę pisać do mnie na PW, podam namiary na Agnieszkę, u której przebywa "Ruda".
Agnieszka zaproponowała pokryć koszty sterylizacji, która jest konieczna przed oddaniem suczki do nowego właściciela.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] |
|